Na zawsze zapamiętam
Pewnego razu na farmie/w stajni urodził się ładny źrebak. Nazwano go Casasim. Casasimowi od początku nie dogadzano, nie miał zbyt dobrych warunków do życia. Jednak walczył, wyrósł na pięknego konia. Gdy tylko nadawał się do pracy zaprzęgano go do różnych bryczek itp. ... Nienawidził ludzi... Jednak Casasim nadal walczył. Stawiał coraz większy opór ludzią, a ludzie w coraz to różniejsze sposoby zmuszali go do pracy. Casasim był wściekły na

cały świat. Gdy sposoby wyganiania z boksu i tym podobne zawiodły a Casasim nadal stał w boksie i nie chciał się ruszyć. Ludzie wymyśli nowy sposób by go zmusić do pracy... Zaczeli go bić. Casasim zaczął gryźć... Chciał się bronić. Mimo wszystko nadal go wykorzystywano do ciężkich prac fizycznych. W ten sposób mijało kilka lat jego życia. W końcu uznano że Casasim jest bezużyteczny...wysłano go do rzeźni na pewną śmierć. Był na tyle słaby, że bez oporu wsiadł do transportera. Okazało się, że wylądował na targu, a nie od razu na rzeź. Po raz pierwszy w życiu spotkało go szczęście. Pewien pan uratował go. Trafił do stadniny konie gdzie został zajeżdżony i oddany rekreacji. Casasim jednak nigdy nie zapomniał co go spotkało. Zmienił imię na Kazik i tak nikt wcześniej nie używał Casasim.
Co u niego teraz?
Chodzi raz na tydzień, często mniej.
Codziennie na padoku.
Po tym wszystkim należało mu się troszkę odpoczynku